Przez wielu specjalistów nie jest uważana za klasyczną wadę wzroku i całkiem słusznie – nie wynika ona z niemiarowego skupiania się promieni świetlnych czy budowy oka. Właściwie jest ona związana z naturalnym, fizjologicznym procesem starzenia się organizmu. Prezbiopia – kiedyś brzydko nazwana starczowzrocznością – jest tematem tego wpisu.
Skąd bierze się prezbiopia?
Pacjenci w wieku powyżej 40 roku życia, pojawiający się na badaniu wzroku, najczęściej skarżą się na pogorszenie widzenia z bliska i kłopot z utrzymaniem ostrości na mniejszym tekście. Czasem żartujemy, że jest to „choroba za krótkich rąk” – pacjent chcąc coś przeczytać musi odsunąć tekst od siebie. Jednak z czasem nawet taki zabieg przestaje pomagać. Gdy pacjenci widzą dobrze obiekty znajdujące się w dali, ale z bliska coraz gorzej, może to powodować zmęczenie oczu i bóle głowy. W efekcie osoby te porzucają ulubione czynności, takie jak czytanie, rozwiązywanie krzyżówek czy majsterkowanie.
Mechanizm powstawania prezbiopii jest związany z soczewką oka – z wiekiem staje się coraz grubsza i traci swoją elastyczność. Mięśnie odpowiedzialne za akomodację nie są w stanie zmienić już jej kształtu, a więc coraz trudniej jest utrzymywać ostre widzenie z bliska.
Ale przecież ja dobrze widzę!
Chociaż prezbiopia jest naturalną oznaką starzenia się organizmu, gwałtowne pogorszenie się wzroku może być indukowane jakimś traumatycznym przeżyciem lub zwiększonym stresem. Wówczas praktycznie z dnia na dzień małe literki mogą przestać być wyraźne. Zazwyczaj jednak o konieczności noszenia okularów do czytania ludzie dowiadują się np. na badaniach okresowych. Przyjmują tę wiadomość z niedowierzaniem i bagatelizują, „bo przecież ja dobrze widzę”. Nierzadko zdarzało się, że miałam pacjenta, który potrzebował okularów do czytania, bo ma zaraz wizytę u lekarza medycyny pracy, a ostatnio – dwa czy trzy lata wcześniej – miał zapisaną korekcję i teraz musi się w nią zaopatrzyć.
Co ciekawe, kiedy pacjent koło 50-60 roku życia z inicjatywy własnej lub rodziny zjawia się u mnie z problemem „za krótkich rąk”, zazwyczaj na wstępie padają słowa: „ale tak to ja dobrze widzę”. Już pierwsze sprawdzenie ostrości wzroku pokazuje jednak, że wrażenie ostrego widzenia u takich osób jest mylne, że bardzo często nie osiągają one normy. Warto pamiętać, że starzenie się oka wpływa nie tylko na widzenie z bliska – często okazuje się, że należy również już zacząć nosić okulary do prowadzenia samochodu czy oglądania telewizji. Dopiero widząc różnicę w okularach i bez pacjenci zaczynają przyznawać, że jazda samochodem, zwłaszcza wieczorem, jest dla nich męcząca, a małe napisy w filmach wymagają zwiększonego skupienia.
Subiektywne wrażenie dobrego widzenia nierzadko okazuje się mylne. Dlatego tak ważne są regularne wizyty kontrolne u specjalisty ochrony wzroku – co najmniej raz na dwa lata.
Jak ją korygować?
Najczęściej przepisywanym sposobem korekcji prezbiopii są okulary progresywne. Trzeba się do nich przyzwyczaić i nauczyć się w nich poruszać, ale ich konstrukcja umożliwia ostre widzenie na każdą odległość. Zaopatrując się w okulary progresywne warto również przemyśleć ich wariant z fotochromem, ściemniający się na otwartej przestrzeni, ponieważ zmiany zachodzące w soczewce mogą również powodować zwiększoną wrażliwość na światło.
Inną, najbardziej popularną wśród moich pacjentów opcją są jednoogniskowe okulary do czytania. Są one wykonane tak, żeby widzieć ostro na odległość 40-50 cm. Warto jednak tu od razu zaznaczyć, że bardzo często pacjenci, zwłaszcza ci, którzy używają okularów o niewielkich mocach, próbują w nich chodzić przez cały czas, żeby ich nie zdejmować. W efekcie pogarszają sobie widzenie z daleka, fundują sobie bóle i zawroty głowy. Pamiętajmy, że kupując okulary jednoogniskowe mamy przed oczami moc odpowiednią do jednej odległości.
Jest również grupa pacjentów, zwłaszcza krótkowzrocznych, którzy na co dzień chodzą w soczewkach kontaktowych. W sytuacji, gdy wchodzą w wiek prezbiopijny, może wydawać się, że będą musieli zmienić sposób korekcji na okulary. A jednak istnieją inne rozwiązania: zmiana soczewek kontaktowych na multifokalne – czyli kontaktowe progresywne, albo stosowanie soczewek tylko do dali z dodatkowymi okularami do czytania. Obie opcje są przeze mnie proponowane pacjentom i tak naprawdę wybór należy zawsze do nich.
Mitem jest, że przy prezbiopii nie wolno nosić soczewek kontaktowych – warto zawsze zapytać swojego specjalistę o alternatywne rozwiązania.
Trzeba pamiętać, że niezależnie od rodzaju wybranej korekcji należy zadbać o odpowiednie doświetlenie tekstu – czarne litery na białym tle mają wtedy mocniejszy kontrast i łatwiej jest je przeczytać.
Prezbiopia to nie koniec świata!
Pamiętajmy, że prezbiopia jest normalna i spotka każdego. Po 40 roku życia każdy potrzebuje dodatku do czytania, choćby z dali widział idealnie. Nawet krótkowidze odczuwają taką potrzebę – przy czym ich okulary wydają się za mocne i większość z nich woli je zdjąć do czytania.
Czasem słyszę: moja babcia ma ponad 80 lat i widzi idealnie, nawet czyta bez okularów, co mi tu pani wmawia, że to dotyka każdego. Ja zwykle wtedy pytam: a kiedy babcia ostatni raz badała oczy? To, że ktoś jest w stanie przeczytać tekst z bliska bez okularów, nie jest niczym dziwnym – natomiast często są to tylko duże litery i w bardzo dobrym oświetleniu.
Źródła
https://www.allaboutvision.com/presbyopia/