Krótkowzroczność czasem jest już określana w mediach jako „choroba cywilizacyjna”. Nic dziwnego, skoro szacuje się, że nawet 1/3 światowej populacji może mieć krótkowzroczność. Jednocześnie więcej przypadków notuje się w krajach rozwiniętych, podobnie jak jest w przypadku otyłości, cukrzycy i nadciśnienia tętniczego. W Polsce brakuje ciągle wiarygodnych danych dotyczących krótkowzroczności, natomiast w krajach Azji Wschodniej ilość osób wymagających korekcji może sięgać nawet 60-70%. Dlaczego te liczby są takie duże i czy można coś na to poradzić?
Krótkowzroczność jest wadą wzroku, wynikającą albo ze zbyt długiej gałki ocznej w stosunku do mocy struktur oka, albo ze zbyt dużej mocy skupiającej soczewki i rogówki w oku. W rezultacie ognisko promieni powstaje przed siatkówką oka, a obraz, który powstaje w plamce żółtej, jest już rozmyty.

Co powoduje, że tyle osób boryka się z krótkowzrocznością?
Odpowiedź jest prosta – krótkowzroczność skutecznie utrudnia życie. Oczy nie mają możliwości „ukrycia jej”, tak jak w przypadku nadwzroczności, więc problem zauważany jest dosyć szybko – tekst zamazuje się przy przepisywaniu z tablicy, jest problem z odczytaniem numeru autobusu lub rozpoznawaniem ludzi na ulicy. Osoby odczuwające pogorszenie widzenia dosyć szybko zgłaszają się na badanie wzroku. Czasem skarżą się też na mniej oczywiste objawy, takie jak pieczenie i swędzenie oczu, bóle głowy, duża męczliwość wzroku w czasie prowadzenia samochodu lub uprawiania sportów.
Natomiast sam przyrost pacjentów obarczonych krótkowzrocznością część specjalistów łączy ze zwiększeniem ilości czasu spędzanego przy ekranach urządzeń elektronicznych, dużą ilością stresu i praktycznie brakiem relaksacji oczu. Mięśnie wewnątrzgałkowe utrzymują soczewkę w stanie napiętej akomodacji, czyli soczewka ma dużą moc skupiającą. W momencie, gdy w takim stanie osoba podniesie wzrok i spojrzy daleko, a akomodacja się nie rozluźni – wszystko się zamaże. Problem jest o tyle złożony, że jeśli taka osoba nie trafi do dobrego specjalisty, to nawet przy braku wady wzroku mogą jej zostać przepisane okulary korygujące krótkowzroczność – w końcu źle widzi z daleka. Zwłaszcza u młodych osób okulary te nie tylko nie pomogą, ale wręcz mogą powodować bóle głowy, bóle oczu, a w najgorszym przypadku utrwalą minusa, który z czasem może narastać. Czasem dorośli pacjenci z minusami wspominają, że pierwsze okulary dostali w podstawówce, gdy zaczęli źle widzieć tekst na tablicy. Zaczęło się od -0,50, później -1.00, -1.50 i tak jakoś to postępowało. Dzieje się tak, ponieważ oczy zostały nagle zmuszone do intensywnej pracy z bliska, nad książką i zeszytem, a okulary minusowe nie tylko nie pomogły, ale wręcz zmusiły akomodację do utrzymywania mocniejszego napięcia. W efekcie pacjenci potrzebowali tylko mocniejszych okularów.
Są również osoby, u których krótkowzroczność pojawiła się w wieku nastoletnim, w czasie skoku rozwojowego. Taka krótkowzroczność wynika z intensywnego wzrostu ciała i wydłużenia gałki ocznej. Moc, którą należy skorygować tę wadę, zwykle osiąga stałą wartość, utrzymującą się w czasie.
Krótkowzroczność u dzieci
Zaledwie nieduży odsetek noworodków rodzi się z krótkowzrocznością, która wraz z rozwojem dziecka może zmienić swoją wartość. Są dzieci, w tym urodzone z wadami rozwojowymi, które wymagają korekcji minusowej na stałe i które powinny być od urodzenia pod kontrolą okulistyczną. Większe ryzyko krótkowzroczności jest również u dzieci, których rodzice mają tę wadę. Natomiast jeśli dziecku zaczyna pogarszać się widzenie w okresie wczesnoszkolnym, to warto znaleźć optometrystę dziecięcego, który wybada dokładnie, czy wszystkie funkcje oczu są prawidłowe.
Na gwałtowny przyrost krótkowzroczności u dzieci ma również wpływ zbyt wczesny dostęp do urządzeń elektronicznych, zwłaszcza tych o małej przekątnej ekranu – smartfonów i tabletów. Specjaliści od rozwoju oraz organizacje zajmujące się dziećmi apelują, aby do 2 roku życia dziecko nie miało wcale dostępu do urządzeń elektronicznych (włączając w to telewizor), a do 6 – 7 roku życia maksymalnie pół godziny dziennie.
Jakie są sposoby korekcji krótkowzroczności?
Do korekcji krótkowzroczności stosuje się „minusowe” okulary lub soczewki kontaktowe – rozpraszające światło, tak, aby jego ognisko przesunęło się na siatkówkę oka. Krótkowzroczność dużego stopnia bywa również kwalifikowana do zabiegów chirurgicznych lub laserowych.
Przy krótkowzroczności często zapisywane są soczewki kontaktowe, w szczególnych przypadkach nawet dzieciom. Są nie tylko bardziej estetyczne – okulary minusowe pomniejszają oczy – ale również powstający obraz jest bardziej naturalny.
Żeby oko pracowało…
Często słyszę od pacjentów, że albo ktoś im powiedział (specjalista zapisał) lub że oni chcą mniejsze moce niż wynika to z badania. Cały czas krąży przekonanie, że mniejsze moce będą lepsze dla wzroku – i faktycznie, takie zdanie pojawia się nawet w podręcznikach sprzed wielu lat. Obecnie jednak wiadomo, że nie do końca skorygowana krótkowzroczność, przy zwiększonym udziale pracy wzrokowej z bliska, może narastać w lawinowym tempie.
Dlatego właśnie osoby noszące minusy powinny być badane regularnie przez dobrego specjalistę, który sprawdzi, czy nie następuje wzrost progresji krótkowzroczności i ewentualnie zaproponuje inną metodę korekcji. Warto również pamiętać, że na nadmierne napięcie akomodacji nie ma okularów – optometrysta pokaże, w jaki sposób ćwiczyć i relaksować wzrok.
Źródła:
1. https://www.przegladokulistyczny.pl/krotkowzrocznosc-wystepowanie-patogeneza-postepowanie
2. https://www.politykazdrowotna.com/37582,zdrowotna-krotkowzrocznosc-polakow
3. https://pulsmedycyny.pl/10-pazdziernika-swiatowy-dzien-wzroku-890837
4. T. Grosvenor, Optometria, Elsevier Urban & Partner, Wrocław 2011.
5. https://www.allaboutvision.com/conditions/myopia.htm
6. https://www.allaboutvision.com/parents/myopia-causes.htm
7. https://barbarapakula.pl/co-to-jest-krotkowzrocznosc/
8. https://barbarapakula.pl/krotkowzrocznosc-czy-to-juz-epidemia/